Szkoda Meechuma, bardzo lubiłem go jako prezydenckiego bodyguarda.. :(
Podzielam, poczciwy bohater jakich w serialu mało. W tym sezonie jeszcze przez chwilę na ekranie pojawił się Devin Druid, którego kojarzę z obsady "Głośniej od bomb" - choć filmu jeszcze nie widziałam to aktor był bardzo chwalony i jakoś go zapamiętałam. Rozpoznałam go tutaj i lekko nawet ucieszyłam / zainteresowałam po to by po 5s się z nim pożegnać, gdyż był to ten młodociany samobójca / dawca organów :). Cóż, chłopak się nie nagrał.
Z poprzednich sezonów polubiłam też dziennikarkę i Rachel Brosnahan, która nomen-omen też gra w "Głośniej od bomb" (co się stało ostatecznie z jej postacią w serialu, bo nie pamiętam - niby żywie czy umarła?).
Można było się domyślić, że coś mu się stanie - najpierw rozczulanie sie na nim w chacie franka, potem akcja z dłonią na ścianie. Nie lubie przewidywalnych rzeczy w filmach i serialach
Mnie natomiast udało się scenarzystom zmylić - sądziłem, że Frank wpadnie w paranoję i zacznie podejrzewać Meechuma o działanie przeciwko niemu, a w/w sceny to wstęp do tego. Gdy Frank odwiedzał protestujących - wiedziałem, że coś się stanie, ale byłem przekonany, iż będzie to coś zaplanowanego przez niego - a tu taki zonk.
Za to właśnie lubię ten serial - mimo wszystko potrafi zaskakiwać i co chwila wywraca koncepcję do góry nogami. Teraz Frank stracił zaufanego człowieka i ma ograniczone pole manewru, a Claire nie będzie mogła się z nim rozwieść (wyjdzie na nieczułą zdzirę) i również mocno jej to pomieszało szyki. Oprócz tego - media dobiorą się do sprawcy i całych działań wokół niego. Zaczyna robić się ciekawie.